gracia Roberto :) Toskański kotek wygląda całkiem swojsko, wcale nie jest oliwkowy ani czarnowłosy :) Pewnie rozmyśla o Agelinie Marsciano i jej świętym życiu...
Ten rudy kucurek to z zaciekawieniem obserwował wróble, które ćwierkały na dachu kapliczki. Kotek dał się namówić na sesję zdjęciową i oto efekty. Pozdrawiam R
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen rudy kucurek to z zaciekawieniem obserwował wróble, które ćwierkały na dachu kapliczki. Kotek dał się namówić na sesję zdjęciową i oto efekty. Pozdrawiam R
OdpowiedzUsuńwłoskie kucurki są bardzo życzliwe :)
OdpowiedzUsuń