
Nic tylko Jaremka i Jaremka a w domu taki skarb. Zulinek kochany miał nastrój na pozowanie. To wspaniałe uczucie zachwycić s
ię własnym, niepozornym, 
nierasowym, pospolitym kotem. Drugiego takiego
kocurka nie ma na całym świecie. Oprócz jedzenia, wylegiwania się na kolanach, łapania much, komarów i motyli nocnyc
h, do ulubiony
ch zajęć Zulika należy wysiadywanie na parapecie i wygrzewanie się w słonku, jak nie ma słońca to na parapecie i tak nie jest nudno. Zulus obserwuje życie osiedla, zaczepia kotkę, mieszkankę balkonu na wyższym piętrze albo ziewa. Bez Zulika nasze stado nie byłoby pełne. Mieszkać z takim kotem to szczęście :)

Moja, tak moja, jedyna i wyjątkowa Jaremka. Właśnie wróciła z gór, mówi, że sporo przeszła, jeszcze więcej wywąchała na ścieżce przemytników.
Taka upiornie zmęczona, opowiedziałaby więcej ale oczy się same
zmykają... Poczekaj no Zulusie szepcze, jutro razem ukradniemy porządny kawał mięsa, niech no tylko odpocznę... To ja- Z
ulus- poczekam, przypilnuję jej snów, niech spoczną jej uszy, te jej jedyne takie na świecie uszy, na mnie. Co mówiła, spełniło się, wspólnie ukradziony kawał mięsa niedzielnego, mniam :)