4 marca 2012

Dąbrowiczanin spod Sanktuarium zdrowia

Taki kot z Dąbrowicy nie musi się o nic martwić. Z górki, z pięknego kościoła, patrzy na niego boska mamusia od uzdrowienia chorych. Taki oto kot może sobie swobodnie mruczeć o produkcji papieru i zdobywaniu Kozińca. Kocurek z Dąbrowicy, gdzieś między Górami Kaczawskimi i Rudawami Janowickimi żyje sobie jak pan na swoim podwórku i nic sobie robi ze wszystkiego, bo tutaj rządzi ON !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz