24 października 2011

Edzia córka kangurka? Koala jednak


Na słonecznym placku sen zmorzył Edzię, najmniejszą z drobnych koteczkę z Fischbachu. Śniło jej się, że chodzi na głowie wśród Aborygenów i psów Dingo a mięciutki Koala częstuje ją pysznym, zielonym, soczystym kawałkiem banksji. I ten podarunek jest pyszny jak surowe mięsko od pani Marty.Może też jestem Koalą, nadrzewnym torbaczem - przeszło przez wąsy Edzi? Sprawdziła to, jest torbaczem, a Elula już sadzi eukaliptusy nad rzeczką i zastanawia się co zrobi z tym nocnym trybem życia koalowej już Edzi. ( zdjęcia wykonała dumna właścicielka koali EIB )

23 października 2011

Na nowym parapecie

Z okazji lata w październiku Zulus sprawdził nowy, szeroki, wygodny parapet. Zdecydowanie jest idealny do symulowania polowania na gołębie i raczej trudno będzie się na nim poślizgnąć. Wiosną zamieszkają na nim kwiaty i znajdzie się też miejsce na kocyk Zulinka. Łatwiej mu będzie mruczeć swoje zulinkowe serenady do ukochanej, która mieszka gdzieś wyżej. Nie pozostaje nam nic innego jak podziękować Wspólnocie Mieszkaniowej Naszej za nowy szeroki parapet- w imieniu Zulusa ! Miau :)

15 października 2011

Zulus Wielki Elektronik

Zulus postanowił zostać informatykiem. Zaczął od szperania w kablu internetowym, żeby wywąchać, skąd to się bierze. Potem przeanalizował czytnik kart i mruczy, że to wcale nie jest takie skomplikowane. Wysłał kilka listów, sprawdził co na kocim forum i zapisał się na kursy. Zamiauczał, że w przyszłym roku akademickim wybiera się na studia. Będziemy go wspierać, czesne, dojazdy, sucha karma na długą przerwę... A potem będziemy leżeć i liczyć zyski...

13 października 2011

kot Gandhi



Zjawiskowy! to modnie teraz o kimś tak napisać. Gandhi zasługuje na więcej niż zjawiskowość. Wystarczy spojrzeć w jego oczy. Lisia znalazła swoje rude kocie odbicie. Gandhi ma do niej podejście filozoficzne. Bez nerwów, z dystansu, powoli... jeszcze zdążą się poznać...

8 października 2011

Liberecký kocour Pán


Najstarsza dzielnica Liberca ma swojego kocura. Pilnuje domu, żeby nikomu nie przyszło do głowy go zbourat i zbudować szklany dom, w którym nie będzie miejsca dla kota. Pieszczenie go polskimi komplementami wywołało zmarszczenie brwi i zachowanie dystansu. Nie, do obcych on się łasić nie będzie! Wystarczyło szepnąć pod' sem miláčku, kocourku roztomilý, pod' sem at' Ti dám pusinku ... i przyszedł i zamruczał i chyba się tą chwilą słabości zawstydził, bo czmychnął za chwilkę. Poszedł się wykąpać z tego nieopamiętania.Liberecký kocour Pán, piękny i spokojny obrońca swej dzielnicy. Musi o nią dbać, bo nowoczesna wizja świata tuż tuż, ta kocie futro kojarzy z alergią !

6 października 2011

Chińczycy


Tutaj też dotarła chińszczyzna. W pięknym białym wydaniu. Chińska kocia mama i jej dzieci. Małe chińskie kociątka, które przysłał nam ktoś very shy. Delikatny porcelanowy 貓 albo w rozmnożeniu. Szkoda, że nie zapakował ten ktoś very shy tych very nice kotków i nie gave ich to us. So sorry, 受傷. 百年 嬰兒.

3 października 2011

RżysKot

RżysKot, to niezwykle rzadko spotykany gatunek z rodziny kotowatych. Zamieszkuje obrzeża Jeleniej Góry. Gniazda zakłada w polach, żywi się żywcem i rży do rżyska. Kot to w gwarze łowieckej zając, to określenie wzięło się właśnie od rżysKota, który spłoszony umyka jak szarak, jest niezwykle szybki i zwinny. Zimuje w wykopanych w ziemi jamach. Ma wyjątkowo jasne, duże oczy przystosowane do widzenia po ciemku i spiczaste uszy - dla ozdoby. To typowy samotnik, poza tym to wszystko to bzdura :)

1 października 2011

Rysiu zwany Tygrysem


Rysiek, on wie najlepiej, co w życiu przeszedł. Teraz się wyciąga, przeciąga, relaksuje... dostojnie sobie Rysiu jest.