13 lutego 2013

down up down up up up




 
  Jak to się stało? No jak to się stało? Najpierw tu leżało, potem przewracało a na koniec stało i się wyprężało. Moje ciało. Portrecik, pasztecik, grzbiecik. Słońce wyszło, pora na trzecie śniadanie. 
W dzisiejszym menu nie ma trzeciego śniadania ? Zbędnie wyprężony grzbiet… Miało być up a jest down… mrrrrr poczekam na przedobiad, obiad chociaż? Damn down ! Up up up :)

8 lutego 2013

Lick, click




Poranne lick lick, click, click. Ona click, Zulus lick. Nie będę siedział z założonymi łapami, przypilnuję kubki, jak kot w składzie ceramiki. Co tam piszesz ? Zerknę, że M i L, że everything…  tak, tak doskonale to rozumiem. Ja przecież też czasem M i zawsze L. Jeść ja L i M zawsze! Jeść to przecież XXL. Czyż nie ? (word) I Lubię Zwyczajne Autentyczne Chwile Konsumpcji (word) All I need it is to eat MILK. Addicted Kitty. I see this subject and object. Purrrrrr….
She kindly ask to say helo to daddy. Hi handsome mrrrrr....