6 czerwca 2013

Lucynka Lu LUVM




Lucy, Lucy, Lucynka, angielska moew mruczynka. Mistrzyni w skokach przez płoty, typical for wyspowe koty.  Tyle spontanicznego rymowania a teraz kilka faktów. Lucynka jest czarna jak smoła, delikatna jak aksamit i urocza jak pewna niewątpliwe urocza aktorka, co mokrego kota otula płaszczem. Nienachalna,  niezbyt głośna, mało wybredna i cierpliwa. Lucy królowa ogródka, obserwatorka zabaw Zuzanki i Piotra. Wieczory należały do niej. Oj biedne gryzonie, które nie zauważyły jej czarności w ciemności. Poranne, nieruchome prezenty w podziękowaniu za opiekę i pieszczoty. Tak nierozsądne, żeby wchodzić na teren Lucyny…
I przyszedł taki jeden wyjątkowy wieczór, Lucy ogródkowa zapragnęła być Lucy kanapową. Sprytnie ominęła naturalną przeszkodę w postaci Gaby, psa (dla niewtajemniczonych) i zajęła wygodną pozycję na miękkim. A inni oklaskiwali w tym czasie aktorów i wystawiali języki do zdjęć. W domu zostały śpiące dzieci, Gaba i człowiek, któremu kot na kanapie sprawia radość ;) A widzicie, widzicie ? Tak to wasza kanapa :) a na niej Lucynka ! Bo to był wieczór przyjemności dla każdego. Na tą chwilę tęsknota za Zulinkiem odrobinę zmalała, murmruczando profesjonalne prosto do ucha. Lucy, Lucy, Lucynka niby angielka a mruczy swojsko. W mruczeniu każdy kot jest kotem.
Picture yourself in a boat on a river,
With tangerine trees and marmalade skies
Somebody calls you, you answer quite slowly,
A girl with kaleidoscope eyes.
Cellophane flowers of yellow and green,
Towering over your head.
Look for the girl with the sun in her eyes,
And she's gone.

Lucy in the sky with diamonds...
/John Lennon/



29 kwietnia 2013

To znowu ten SImon ! Lubię go




A któż to ? Kolejny Wypłoszek w moim domu? Tak tak, znam go, to Simon vel punk. 

 
Miły chłopiec, nie zaczepia mnie, czasem zabawny, kiedy poluje na własny ogon albo szczeka na siebie w lustrze.  


 Gdybym tylko chciał…. ale nie chcę, niech sobie śpi spokojnie na moim miejscu. Mam tylko jedna uwagę, te kolana przy komputerze są moje, ciii on śpi. 





Sprawdzę, no śpi, niech śpi, byle nie za długo, bo ja też mam swoje potrzeby! Miau.



25 kwietnia 2013

DziałKot



Efekt Jaremki. Kot z grupy działkowców, sąsiad Jaremczyna. Tłuściutki okaz, pewnie niejedna miska na niego co wieczór czeka schowana tu i ówdzie. Pręgowany płaszczyk na białej koszuli, elegancki jak mało który i zaczarowany spojrzeniem MajLo. Miau miau kolego, sezon grillowy się już rozpoczął, kiełbaski, będą spadać na trawę, bądź czujnym nosem a do zimy przybędzie Ciebie po dwakroć! I co się gapisz? Jaremka nie zjada kotów :)

2 kwietnia 2013

szafo ba




Melduję prosto z szafy, że na horyzoncie ani pod nosem żadnej wojny, zupełny brak konfliktów Sir! A ku ku! Wychynąłem, żeby sprawdzić. Kapitan Zulus. Tak to ja. Patroluję, obserwuję, mam wszystko na oku i na oku. Żadnych zagrożeń, norma, nuda. O mój super Kocie, jaka nuda ! To wracam na skarpetkowe poduszki. A tu zamieszanie, prawa szuka lewej, tak skarpetki z pewnością nie należą do singielek, nie z natury. Ej kocie kocie pomóż, taka sama jak ja, w łosie, widziałeś? Phi też coś, znajdziecie się w praniu! Zawracanie kota! Ja swoje skarpetki białe zawsze mam na łapach. No to melduję z drugiej półki, że idę spać na półkę wyżej, w swetry, tam spokój i miękko.   

16 marca 2013

Z góry pyszny Zulus




Jestem Zulek, strzelam miny! 






 

Miny robię, bo zjadłem, zjadłem i się oblizuję, bo było ach było smaczne. 




Sos barwiący. Teraz patrzę z góry i się oblizuję. 




Ja, Zulus, kot. 







Pyszne było, reszta na później, do oblizania… mrrrrrrr, nie żartuj, że to były pomidory?!!


4 marca 2013

Wiosna idzie Awokado. Tak mruczy Zulus.



Jedyny, który cieszy się z wiosny w tym domu, Zulus, wiosna oznacza więcej słońca i więcej wycieczek  na parapet. 
Zniewolony kot domowy uwielbia wygrzewać się w słonku, nawet przez szybę. Zima, śnieg, fuj… kilka razy śnieg poraził wrażliwe zulusowe opuszki. Nie, nie, nie wasz entuzjazm na temat zimy jest absurdalny! Wiosna, lato, ooo lato nawet bardziej, to jest to! Tylko Twoje dłonie i promienie słońca potrafią tak pieścić. 
W kocim niebie na pewno jest dużo słońca i delikatnych dłoni. Awokado też mówi, że wiosna, na okazję wiosny, na powitanie, wypuściło dzieci listki. Nie dla kota, bo to niezdrowe objadać się liśćmi awokado. Podobnie niemądrze jest wtykać nos w kaktusy. Umowa między Zulusem a wiosną jest taka, że wiosna przyjdzie w swoim czasie, jak zawsze. Zulus będzie łapał słonko jak nigdy :) Reszcie trudno jest zrozumieć Zulusowo-Awokadową euforię na przyjście wiosny, przynajmniej w tym domu… Plus jedna fanka wiosny z Zachełmia, o której wiemy.

13 lutego 2013

down up down up up up




 
  Jak to się stało? No jak to się stało? Najpierw tu leżało, potem przewracało a na koniec stało i się wyprężało. Moje ciało. Portrecik, pasztecik, grzbiecik. Słońce wyszło, pora na trzecie śniadanie. 
W dzisiejszym menu nie ma trzeciego śniadania ? Zbędnie wyprężony grzbiet… Miało być up a jest down… mrrrrr poczekam na przedobiad, obiad chociaż? Damn down ! Up up up :)