3 lutego 2011

Mieć szczęście jak Tygrysek








Patrzcie no jak mi dobrze. Wyszedłem
z bezdomności i w jeden dzień zostałem oczkiem w głowie człowieka. Moja Ania jest moja. Przyjęła mnie z moimi wadami... Lubi jak do niej mówię, uczę się przy niej jak być dobrym kotem domowym. Cierpliwie znosi moje pomyłki. Muzealnicy są najwspanialszymi kociarzami. Od dziś miauczę to od śniadania do kolacji. Jest mi dobrze, jest mi fantastycznie, jestem potrzebny i kochany. Mam szczęście :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz