24 października 2011

Edzia córka kangurka? Koala jednak


Na słonecznym placku sen zmorzył Edzię, najmniejszą z drobnych koteczkę z Fischbachu. Śniło jej się, że chodzi na głowie wśród Aborygenów i psów Dingo a mięciutki Koala częstuje ją pysznym, zielonym, soczystym kawałkiem banksji. I ten podarunek jest pyszny jak surowe mięsko od pani Marty.Może też jestem Koalą, nadrzewnym torbaczem - przeszło przez wąsy Edzi? Sprawdziła to, jest torbaczem, a Elula już sadzi eukaliptusy nad rzeczką i zastanawia się co zrobi z tym nocnym trybem życia koalowej już Edzi. ( zdjęcia wykonała dumna właścicielka koali EIB )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz